Wyszukiwarka
Liczba elementów: 1
To specjalność Jury Krakowsko-Częstochowskiej: zaskakiwać fantazyjnymi kształtami białych, wapiennych skał. Wyrastają one często znienacka w szczerym polu, czasami wznoszą się ponad bujnym lasem. Tak jest również z Okiennikiem Wielkim. Poza wspomnianym już oknem w jednym z filarów, wyróżnia się również wysokością ścian – przekraczają 30 metrów! Tak, jak wiele innych jurajskich ostańców, Okiennik tworzy z pozostałymi skałami rozległe gruzowisko, przypominające ruiny zamku. Może właśnie dlatego wiąże się z nim wiele podań i domysłów historycznych. Już w średniowieczu miał tutaj istnieć zamek, którego zmurszałe resztki widoczne były podobno jeszcze w wieku XIX. Jego istnienie wiąże się z właścicielami nieodległego zamku w Morsku. Później skały miały dawać schronienie ukochanym przez lud zbójom, na czele z niejakim Malarskim. W legendach był on przystojnym mężczyzną, mającym niezwykłe powodzenie u kobiet. Pod koniec XIX wieku łupił bogatych, by wspomagać biednych. Zastrzelił go żandarm, przebrany za żebraka. Natomiast zgodne z prawdą są twarde dane badań archeologicznych. Człowiek pierwotny z pewnością szukał wśród tych skał (Jaskinia w Okienniku Wielkim) schronienia już 60 tysięcy lat temu. Współcześnie Okiennik Wielki wraz z towarzyszami jest mekką wielbicieli wspinaczki. W ich światku znane są nazwy poszczególnych skał: Wschodnia Grań, Kufa, Ściana Czołowa, Muminek, Plecy Widowni czy Omszała Baszta. Pierwsze trasy poprowadzono na nich w 1962 roku. W latach 70. i 80. przybyły następne. Wspinacze często nadają im wymyślne nazwy, jak np. „Niech Się Bida Wścika”, „Czarcie Harce” lub „Prostowanie Udek”. Najtrudniejszą nazwano „Super Akcje”, a jej trudność w skali stosowanej przez wspinaczy oznaczono magicznym VI.6!